sobota, 10 lipca 2010

moje pierwsze poduszki


Piękne bezchmurne niebo, 30 stopni w cieniu, słońce dokładnie takie jakie uwielbiam… A ja zamiast szaleć w swoim działkowym ogródku od dwóch dni siedzę w domu i czuje się fatalnie. Mimo, że moje samopoczucie nie jest najlepsze nie potrafię tak po prostu siedzieć, leżeć i nic nie robić. Szczególnie kiedy w szafce tyle farb, nowe serwetki, płótno , koronki i lśniące kolorowe wstążeczki. I tak powstały moje pierwsze poszewki na poduszki. Stare, sklepowe już dawno mi się znudziły, szczególnie że od początku nie byłam do nich przekonana. Szczerze mówiąc nie mam maszyny więc szycie ręczne trochę mi zajęło czasu. Ale myślę, że się opłaciło…
Następnym razem pokaże moje woreczki na różne skarby lub po prostu kwiatowy susz…
A tym czasem pozdrawiam i idę wracać do zdrowia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz