wtorek, 26 października 2010

Tilda w czerwieni

Jakiś czas temu wybrałam się do pobliskiego sklepu z materiałami i artykułami pasmanteryjnymi. Musze zaznaczyć, że poszłam kupić tylko dwa guziki… w efekcie końcowym wyszłam z kilkoma materiałami, pięknymi materiałami, którym po prosty nie mogłam się oprzeć! Guzików oczywiście nie kupiłam…
I założę się, że nie tylko ja tak mam. Idę do sklepu po jedną konkretną rzecz a do domu przychodzę z kilkoma, których wcale w planach nie miałam… Ale to chyba taka kobieca cecha!
Materiały postanowiłam od razu wykorzystać. Co prawda trochę czasu mi to zajęło ale dziś mogę pochwalić się efektem. Oto kolejna Tilda, tym razem w czerwieni. Moja „ulubiona” ciocia ma piękną, dużą kuchnię, gdzie jest wiele dodatków w czerwonym kolorze. Myślę, że nowa szmaciana lala szybko się tam zadomowi!






Pozdrawiam ciepluto

sobota, 23 października 2010

Każdy ma swoje Kilimandżaro



W Łodzi piękna pogoda, prawdziwa polska, złota jesień. Chyba, że skusimy się na pyszną, rozgrzewającą herbatkę, dobrą książkę. Dostałam wczoraj właśnie taką książkę, niezwykłą opowieść. „Każdy ma swoje Kilimandżaro” – to historia o grupie ludzi, którzy urodzili się bądź w wypadku zostali osobami niepełnosprawnymi. Ta opowieść nasycona jest wiarą, siłą i nadzieją. To niesamowita opowieść o niesamowitych ludziach. O ludziach, którzy tak jak my mamy plany, marzenia… tylko musieli je trochę zweryfikować bo nie wszystko da się zrobić gdy traci się nogi, ręce, wzrok… Nie, źle to ujęłam! Wszystko da się zrobić! Tylko trochę dłużej to potrwa!
„to Wy wiecie lepiej niż ktokolwiek inny, jak ważny jest dla każdego z nas jest drugi człowiek – gdy obok ma się przyjaciela, można wyjść z każdej ciemności, można się nauczyć na nowo kochac życie, biegać bez nóg, widzieć bez oczu… i normalnie żyć…
Wychodząc z cierpienia, nieszczęścia, depresji, uruchomiliście w sobie siły, o których istnieniu zwykły człowiek nie ma pojęcia. Doświadczyliście tego, że jeden człowiek może być dla drugiego nogami, oczami, rękami i może stać się jego radością. Dlatego jestem pewna, że dacie sobie radę w tej trudnej wyprawie i zrobicie wszystko, żeby choć jeden z Was wszedł na sam szczyt. Przecież zdobyliście już dawno najtrudniejsze szczyty… mimo swych niepełnosprawności staracie się normalnie żyć… macie swoje rodziny, sukcesy, pasje…
Niestety, wielu ludzi nie chce tego zauważyć, zupełnie nie zdając sobie sprawy z waszej sytuacji…” Anna Dymna – Fundacja Mimo Wszystko – wstęp do książki
Myślę, że każdy w pełni zdrowy człowiek powinien przeczytać tą książkę. I zastanowić się nad tym co ma i jakim jest szczęściarzem. Docenić, że może sam zrobić sobie kawę, może pobiec do sklepu gdy zabraknie cukru, może zobaczyć kolorowe drzewa jesienią…
A tytuł jest piękną przenośnią…
Gorąco polecam!

pozdrwiam cieplutko

środa, 13 października 2010

jesiennie....

W jesienne wieczory szyje. Szyje bo zakochałam się w Tildach. Zaczęło się od czytania „Monufaktury Ambrozji”. Nie mogłam i nadal nie mogę się napatrzeć na jej Anielice, Śpiochy, na jej talent i złote rączki! A później zaczęłam grzebać w necie i zdobywać nowe informacje, nowe zdjęcia, pomysły i inspiracje. No i się zaczęło! Jestem zgubiona!







Ale znajduję jeszcze chwilkę czasu na jesienne spacery… Ta roślinka przykuła moją uwagę… Nie mam pojęcia co to za roślina ale jest naprawdę piękna!





Pozdrawiam Was bardzo cieplutko…