środa, 13 października 2010

jesiennie....

W jesienne wieczory szyje. Szyje bo zakochałam się w Tildach. Zaczęło się od czytania „Monufaktury Ambrozji”. Nie mogłam i nadal nie mogę się napatrzeć na jej Anielice, Śpiochy, na jej talent i złote rączki! A później zaczęłam grzebać w necie i zdobywać nowe informacje, nowe zdjęcia, pomysły i inspiracje. No i się zaczęło! Jestem zgubiona!







Ale znajduję jeszcze chwilkę czasu na jesienne spacery… Ta roślinka przykuła moją uwagę… Nie mam pojęcia co to za roślina ale jest naprawdę piękna!





Pozdrawiam Was bardzo cieplutko…

4 komentarze:

  1. Brdzo Ci fajnie wyszla lalka. Wszystkie szczegoly dopracowane. J abardzo podziwiam wszystkie osoby co szyja tildy, kroliczki czy spiochy- bo to bardzo pracochlonne i trzeba cierpliwosci. Ja narazie uszylam 2 lalki i na tym poprzestane na jakis czas. A Ty szyj bo masz do tego talent.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem dopiero przed uszyciem swojej, jakos teraz po dostaniu Anielinki min. od wspomnianej Beatki, jakos moj zapal zeslabl.
    Twoja jest sliczna i dopracowana w kazdym szczegole.
    Pozdrawiam goraco

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna Anielinka i te jej słodziszne buciki :)
    Miodzio.

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczna i piękne kolorki;)
    Ciepło pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń