sobota, 23 października 2010

Każdy ma swoje Kilimandżaro



W Łodzi piękna pogoda, prawdziwa polska, złota jesień. Chyba, że skusimy się na pyszną, rozgrzewającą herbatkę, dobrą książkę. Dostałam wczoraj właśnie taką książkę, niezwykłą opowieść. „Każdy ma swoje Kilimandżaro” – to historia o grupie ludzi, którzy urodzili się bądź w wypadku zostali osobami niepełnosprawnymi. Ta opowieść nasycona jest wiarą, siłą i nadzieją. To niesamowita opowieść o niesamowitych ludziach. O ludziach, którzy tak jak my mamy plany, marzenia… tylko musieli je trochę zweryfikować bo nie wszystko da się zrobić gdy traci się nogi, ręce, wzrok… Nie, źle to ujęłam! Wszystko da się zrobić! Tylko trochę dłużej to potrwa!
„to Wy wiecie lepiej niż ktokolwiek inny, jak ważny jest dla każdego z nas jest drugi człowiek – gdy obok ma się przyjaciela, można wyjść z każdej ciemności, można się nauczyć na nowo kochac życie, biegać bez nóg, widzieć bez oczu… i normalnie żyć…
Wychodząc z cierpienia, nieszczęścia, depresji, uruchomiliście w sobie siły, o których istnieniu zwykły człowiek nie ma pojęcia. Doświadczyliście tego, że jeden człowiek może być dla drugiego nogami, oczami, rękami i może stać się jego radością. Dlatego jestem pewna, że dacie sobie radę w tej trudnej wyprawie i zrobicie wszystko, żeby choć jeden z Was wszedł na sam szczyt. Przecież zdobyliście już dawno najtrudniejsze szczyty… mimo swych niepełnosprawności staracie się normalnie żyć… macie swoje rodziny, sukcesy, pasje…
Niestety, wielu ludzi nie chce tego zauważyć, zupełnie nie zdając sobie sprawy z waszej sytuacji…” Anna Dymna – Fundacja Mimo Wszystko – wstęp do książki
Myślę, że każdy w pełni zdrowy człowiek powinien przeczytać tą książkę. I zastanowić się nad tym co ma i jakim jest szczęściarzem. Docenić, że może sam zrobić sobie kawę, może pobiec do sklepu gdy zabraknie cukru, może zobaczyć kolorowe drzewa jesienią…
A tytuł jest piękną przenośnią…
Gorąco polecam!

pozdrwiam cieplutko

2 komentarze:

  1. Nie czytałam tej książki ale bardzo mnie zaintrygowałaś. ja też czytam, czytam, czytam a potem.... realizuję marzenia, nawet te wyczytane.
    Bardzo ładny blog.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rowniez nie slyszalam o tej ksiazce, musze o niej pomyslec przy najblizszych zakupach, dziekuje za odwiedziny pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń